Skip to main content

Michał Zajda

Mord rytualny to fakt, a dajmy na to Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fake – powiedział europoseł Grzegorz Braun 10 lipca br., na antenie Radia Wnet. Prowadzący tę audycję redaktor Łukasz Jankowski przerwał rozmowę. Miałem nieprzyjemność wysłuchania nagrania tego wywiadu i szczególnie zwróciłem uwagę na słowo „niestety”, jednak o tym pod koniec tego felietonu.

Grzegorz Braun to skrajny antysemita w wersji 1.0, chełpiący się swymi przekonaniami, który zdobył  w ostatnich latach liczne grono wyznawców i akolitów. Nieustannie karmi swoim chorym światopoglądem opinię publiczną, mówiąc o kłamstwie mordu rytualnego, czyli najbardziej obrzydliwego antyżydowskiego fantazmatu, który był asumptem dla licznych pogromów. Stworzył też kuriozalny termin hagada holokaustu, będący groteskowym połączeniem dwóch niezwykle ważnych dla Żydów terminów, a wszystko to okraszając rzeczownikami „prawda” i „fakt”. Powołuje się na prace nieposiadające wiarygodnej afiliacji naukowej, wątpliwej konduity autorów, których wartość metodologiczna i faktograficzna jest niezwykle kontrowersyjna. Przeinacza historię, tradycję i kulturę Żydów. Wprowadza głoszonymi przez siebie opiniami zamęt i wątpliwości, co przy obecnym kryzysie edukacji może doprowadzić do tragedii. Poglądy Grzegorza Brauna niestety bardzo mocno rezonują w polskim społeczeństwie, trafiając w wielu miejscach na podatny grunt – prościej:  takich jak on jest w Polsce bardzo wielu. Mam pełną świadomość, że te jednostki zawsze gdzieś się skrywały, jednak obecnie po raz kolejny wypełzły ze swych zlekceważonych przez współczesnych zamtuzów, w blasku fleszy prężąc się przed kamerami i mikrofonami. Władza pod pretekstem źle pojętej swobody wypowiedzi daje im przestrzeń, aby bez przeszkód głosili swoje kłamstwa. Wszyscy dziennikarze, którzy decydują się oddać im głos, w sposób pośredni stają się winnymi przenikania do polskiego społeczeństwa głoszonych przez nich patologicznych i destrukcyjnych poglądów.

Swoboda wypowiedzi i demokracja nie polegają na tym, że wszystko można powiedzieć i zrobić, ponieważ gdyby tak było, mielibyśmy do czynienia z anarchią.

Od paru lat pracuję nad pewnym projektem. Spisuję mieszkańców krakowskiego getta i gromadzę ich fotografie. Codziennie patrzę na twarze ludzi, mając świadomość, że w najlepszym przypadku po paru latach od wykonania tej fotografii, osoba ta została zamordowana w komorze gazowej. Gdy słyszę tak perfidnie wykrzywiające prawdę historyczną wypowiedzi, budzi się we mnie gniew, a nade wszystko chęć działania. Jako historyk obcuję na co dzień z tragedią potwornych zbrodni II wojny światowej i mam pełną świadomość oraz wiedzę, że nie tylko Żydzi ginęli w czasie tego kataklizmu. Jeszcze parę lat temu takie wypowiedzi były nie do pomyślenia. Zdawało się wszystkim, że wraz ze wzrostem świadomości historycznej tego typu negacjonistyczne brednie umarły. Niestety w Polsce nastąpił tylko pozorny wzrost świadomości historycznej, w ramach którego pojawił się epatujący tandetą folklor patriotyczny, przejawiający się przekoloryzowaną symboliką, tak w sferze werbalnej, jak i materialnej.

Proszę tego nie utożsamiać z jakąś formacją polityczną, gdyż winni obecnej sytuacji są wszyscy. Jedni grzechu zaniechania, drudzy partykularnego wykorzystania. Polska klasa polityczna wykarmiła Grzegorza Brauna i jego 1 242 892 wyborców. Ta przerażająca liczba jest naszym polskim wyrzutem sumienia.

Chcę, aby na łamach „Słowa Żydowskiego”, najstarszego nieprzerwanie wydawanego w Polsce czasopisma żydowskiego, wyraźnie wybrzmiało: niemieccy naziści mordowali w komorach gazowych również etnicznych Polaków, Romów i przedstawicieli wielu innych nacji. 2 sierpnia 1944 roku Niemcy zlikwidowali tzw. rodzinny obóz cygański „Zigeunerlager” – jeden z podobozów w KL Auschwitz-Birkenau. W komorach gazowych zginęło wówczas około 3 tys. kobiet, dzieci i mężczyzn. W czasie Pochłaniania, czyli po romsku Porajmos , gdyż tak Romowie nazywają zagładę własnej społeczności w czasie II wojny światowej, zamordowano niemal pół miliona osób, tylko dlatego, że urodzili się Romami. Panie Braun – czy to jest również hagada Porajmos ? Niech pan przyjedzie 2 sierpnia do Birkenau i powie to głośno. My, Żydzi, jesteśmy od pokoleń przyzwyczajeni, że tacy jak pan wychodzą w najmniej oczekiwanym momencie spod kamienia, głosząc różnego rodzaju oszczerstwa i kłamstwa, jednak za Romów nie ręczę, gdyż tamtego dnia, przeszło 80 lat temu, pokazali, że potrafią walczyć o swoje.

W czasie wspomnianego wyżej wywiadu, na wstępie, powiedział pan w kontekście Jedwabnego o akcie antypolskiej, żydowskiej propagandy z celebrą państwową i osłoną policyjną. Zatem po co panu te ekshumacje? Przecież powinien pan się cieszyć, że tych ludzi zamordowano. Paru Żydów mniej w pana wyśnionej, aryjskiej Polsce. Nawołuje pan do wznowienia ekshumacji, jakby pan nie wiedział, że te w judaizmie praktykuje się sporadycznie i to tylko w bardzo określonych przypadkach. Przyjmijmy jednak, że zamordowano tam mniej ludzi niż wspominają badacze tego tematu. Co to zmieni? Sugeruje pan, że zbrodni tej dokonali wyłącznie Niemcy, gdyż lokalna ludność nie mogła tego zrobić, ponieważ to niemożliwe. Na jakiej podstawie przyjął pan takie założenie? Tego typu krwawych wydarzeń pogromowych na wschodzie dawnej Rzeczypospolitej było wiele i są one bardzo dokładnie udokumentowane historycznie. Pogromy są wydarzeniem traumatycznym, dlatego że liczy się zamiar i chęć dokonania mordu przez sąsiada, natomiast już jego dokonanie jest dopełnieniem społecznej zdrady. W pogromie, który miał miejsce w Krakowie 11 VIII 1945 roku, zginęła „tylko” jedna osoba, jednak na pozostałych przy życiu Żydach zrobiło to potworne wrażenie. Oto ludzie, którzy dotąd dzielili z nimi los, wcielili się w rolę ich dotychczasowych oprawców.

Panie Braun, podawany przez pana dogmat, jakoby wyłącznie Niemcy dokonali mordu w Jedwabnem, jest taką prawdą, jak to, że w Auschwitz nie dokonano ludobójstwa w komorach gazowych.

W pana wypowiedzi Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fake mocno wybrzmiało słowo „niestety”. Z tej wypowiedzi wynika, że bardzo chciałby pan, aby to była prawda. Najbardziej przerażający w tej wypowiedzi jest werbalny żal, który pan wyraził z powodu, iż tych komór gazowych – według pana – nie było. Od tego już tylko krok do zamiaru i chęci dokonania czegoś, o czym nawet nie chcę pisać.

Fakty historyczne, poparte sądowym postępowaniem dowodowym, a następnie prawomocnymi wyrokami oraz badaniami tysięcy historyków z wielu krajów, wskazują winnych oraz sposoby dokonania Zagłady na około 6 milionach Żydów. Ci ludzie samoczynnie nie rozpłynęli się we mgle historii, to jest nawet fizycznie niemożliwe. Zostali zamordowani przez niemieckich nazistów i ich lokalnych współpracowników, głównie w komorach gazowych przeróżnych obozów. Czy słyszał pan o Bełżcu, Treblince i Sobiborze, w których Niemcy zamordowali około 1,6 mln Żydów? Tam też były komory gazowe, które działały trochę na innych zasadach niż w KL Auschwitz-Birkenau, ale efekt był dokładnie ten sam. Był człowiek, nie ma człowieka.

Gdzieś na horyzoncie majaczą kolejne wybory, tym razem parlamentarne. Żywię głęboką nadzieję, że do tego czasu będzie pan stosownie do popełnionego czynu ukarany prawomocnym wyrokiem sądu najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Nie będziemy musieli oglądać pana w telewizji, słuchać pana obraźliwych wypowiedzi i drżeć, że pana rasistowskie ugrupowanie uzyska wystarczającą liczbę głosów, aby jego przedstawiciele zasiedli w ławach poselskich i senatorskich.

Żegnam pana, panie Braun. Bez żalu.

 

Powyższy felieton aut. Michała Zajdy pochodzi z wrześniowego wydania SŁOWA ŻYDOWSKIEGO (2025).