Skip to main content

Bez zbędnych wstępów polecam najnowszy numer „Słowa Żydowskiego”, które w tym miesiącu, aż pęka w szwach…

W tym roku mija 55 lat od pamiętnych wydarzeń marcowych, w wyniku których nasz kraj opuściło wielu wybitnych naukowców, pisarzy i innych twórców, a także tysiące ludzi, którzy myśleli, że po koszmarze wojny odnajdą wreszcie spokój.

Marzec to czas, w którym w szczególny sposób wspominamy tych, którzy wyemigrowali z Polski wskutek wydarzeń z 1968 roku. Tych, którym się powiodło na Zachodzie i tych, którzy nie poradzili sobie w tamtej rzeczywistości. Z tej okazji Rafał Dajbor proponuje wyprawę do „Kręgu pierwszego”, czyli opowieść o tym, jak Aleksander Ford zekranizował Sołżenicyna.

Chociaż ostatecznie wyścig o kształt komputera osobistego wygrała firma IBM, do dzisiaj pamiętna jest rywalizacja innych marek – Commodore i Atari. Za ich sukcesami stał Jack Tramiel, a właściwie Jacek (Idek) Trzmiel, polski Żyd urodzony w 1928 roku w Łodzi – o czym pisze Agnieszka Ziobro.

Agata Olenderek pokusiła się w tym miesiącu o sportretowanie w swoim tekście Petera Lorrego, kojarzonego z takimi filmami jak „Casablanca” czy „Sokół maltański”, którego najważniejszym filmem pozostaje jednak kultowy obraz z 1931 roku „M-Morderca”.

Urodziłam się jako Irena Hochberg w Warszawie w rodzinie spolonizowanej, niereligijnej, ale nie odcinającej się od swoich żydowskich korzeni i krewnych, którzy ze strony matki byli mniej lub bardziej ortodoksyjnymi Żydami – tak swoje wspomnienie rozpoczyna zmarła 8 lutego Barbara Góra, Dziecko Holocaustu.

O Nie-Boskości Zygmunta Krasińskiego, do którego przylgnęła łatka „trzeciego wieszcza”, i kwestii przemilczanej przez wielu badaczy, czyli niezbyt przychylnego sposobu przedstawienia Żydów w tym dramacie romantycznym pisze Marta Rydz.

15 lutego w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego odbyła się konferencja prasowa poświęcona zbliżającym się obchodom 80. rocznicy powstania w getcie warszawskim. W tekście, który znajdziecie na naszych stronach, dowiecie się więcej o zaplanowanych wydarzeniach.

Z kolei Aleksander Rozenfeld w swoim felietonie „Kibuc my love” prowadzi rozważania nad wychowywaniem dzieci wczoraj i dziś.

Do przeczytania za miesiąc.

Artur Hofman