Luba Fischer – zapomniana historia
Wśród ludzkich historii związanych z zagładą warszawskiego getta czasami umykają te, które dotyczą postaci mniej znanych. Albo też znanych jedynie w czasach, w których żyły, działały, pracowały. Takich jak Luba Fischer.
Rafał Dajbor
Nie jest dziś łatwo opisywać losy ludzi, po których nie zostało niemal nic. Zaledwie parę kilkuzdaniowych biogramów, kilka fotosów, jakieś pojedyncze wspomnienie. O wiele łatwiej wspominać wielkich artystów, których także nie oszczędziła niemiecka machina Zagłady. A jednak warto pamiętać także i tych „mniejszych”. Teatr, kino, kabaret, ogólnie – sztukę, tworzą i ci więksi, i ci jakby nieco mniejsi. Dopiero wspólnie są w stanie powoływać do życia wydarzenia, które składają się na historię sceny i filmu.
Taką właśnie „mniejszą” postacią była Luba Fischer, używająca na afiszach także personaliów „Luba Ditris” i „Eliza Fischer”. Prawdopodobnie nikt już nie jest w stanie ustalić jej dziennej daty urodzenia, wiadomo jedynie, że przyszła na świat w Odessie w 1907 roku. Była córką żydowskich aktorów – Lizy Barskiej-Fischer i Hermana Fischera. Trudno dziś dokładnie odtworzyć sceniczne dzieje jej rodziców. Wiadomo, że oboje w 1905 roku znaleźli się w zespole Abrahama Izaaka Kamińskiego, który osiadł w teatrzyku ogródkowym Jarden d’Hiver przy ulicy Chmielnej 5 w Warszawie. To właśnie w tym zespole, w roli Siomke w „Matce” Dawida Pińskiego zadebiutowała na scenie pięcioletnia Ida Kamińska. Był to specyficzny czas w dziejach żydowskiej sceny – po wielu latach zakazu grania w języku jidysz (który próbowano obchodzić poprzez wmawianie cenzurze, a także interweniującej żandarmerii, że aktorzy grają po niemiecku) rewolucja 1905 roku przyniosła zniesienie zakazu, a teatr żydowski, jak to nazwała prof. Anna Kuligowska-Korzeniewska, odzyskał swój język. Wiadomo także, że Herman Fischer brał udział w 1918 roku w strajku żydowskich aktorów przeciwko dominacji dyrektorów teatrów i właścicieli sal teatralnych oraz w formowaniu się żydowskiego związku zawodowego aktorów. Dalsze teatralne dzieje Fischerów nie są dokładnie znane.
Luba Fischer debiutowała na scenie w języku jidysz, na deskach teatru Abrahama Izaaka Kamińskiego, w 1926 roku. Jednak oprócz jidysz znała także znakomicie język polski. Zdała do Warszawskiej Szkoły Dramatycznej, którą ukończyła w 1930 roku przedstawiając na dyplomowym pokazie w Teatrze Letnim w Warszawie role Julki w „Ahashwerze” Gabrieli Zapolskiej, Skierki w „Balladynie” Juliusza Słowackiego oraz Zosi w „Karykaturach” Jana Augusta Kisielewskiego. Nie kontynuowała jednak kariery aktorki stricte dramatycznej. W 1932 roku pojawiła się na scenie Qui Pro Quo, zaś potem, przez rok, do roku 1933, występowała w rewiowym Teatrze Bomba, którego siedziba mieściła się po prawej stronie Wisły, przy ul. Zamoyskiego 20. Bombę prowadził Tadeusz Faliszewski (1898–1961), teatrzyk wystawiał nową rewię raz w tygodniu, zaś tekstów dostarczali m.in. Andrzej Włast, Walery Jastrzębiec, Nina Niovilla, Tadeusz Wesołowski oraz pochodząca z wielkiego teatralnego rodu Rapackich Halina Rapacka (1901–1979) – ta sama, która przeszła do niechlubnej historii biorąc udział w ogłoszonym w 1941 roku przez okupanta niemieckiego konkursie na sztukę „przeciwtyfusową i antyżydowską” i zwyciężając go sztuką „Kwarantanna” graną przez gadzinowy Teatr Objazdowy Generalnego Gubernatorstwa w roku 1942.
Niewiele wiadomości o konkretnych rolach Luby Fischer przetrwało do dzisiejszych czasów, w jej biogramach przeczytać można jedynie, że występowała na deskach teatrów Warszawy i Łodzi. Wiadomo, że w grudniu 1933 roku wzięła udział w premierze sztuki Ludwika Hieronima Morstina „Dzika pszczoła” w Teatrze Miejskim w Łodzi, a w premierze tej występowali także Jerzy Szyndler (1898–1944) i Henryk Szletyński (1903–1996). Z kolei w marcu 1937 roku występowała w warszawskim Teatrze Kameralnym (mieszczącym się w Galerii Luksenburga przy Senatorskiej 29) w sztuce „Małżeństwo” Gabora Janosa Vaszary’ego. Reżyserował Emil Chaberski (1891–1967), zaś główne role grali założyciel Teatru Kameralnego, wielki aktor Karol Adwentowicz (1871–1958) i jego żona, Irena Grywińska (1895–1969).
Warto dodać, że choć Luba Fischer przewinęła się przez Qui Pro Quo, to występowała w tym legendarnym kabarecie w czasie, w którym był on niejako zrekonstruowany, jak się wtedy okazało, jedynie na chwilę…
[…]Prezentowany powyżej fragment artykułu „Luba Fischer – zapomniana historia” pochodzi z kwietniowego wydania Słowa Żydowskiego.