Podczas pierwszego spotkania z izraelskim premierem Naftali Bennettem prezydent USA Joe Biden powiedział, że chociaż woli środki dyplomatyczne, aby powstrzymać Iran przed zdobyciem broni jądrowej, nie boi się „sięgnąć do innych opcji” w tej kwestii. Owe „inne opcje” mogą być odczytywane jako wpływ izraelskiego premiera na możliwe scenariusze akcji podejmowanych wobec Teheranu. Wypowiedziana na wrześniowym spotkaniu obietnica zapoczątkowuje, jak zauważają komentatorzy sceny politycznej, nowy rozdział w stosunkach na linii USA–Izrael. Izraelski premier nie ukrywa jednak, że sprzeciwia się wysiłkom dyplomatycznym Bidena w kwestii ponownego zawarcia umowy nuklearnej z Iranem. Na spotkaniu padło także zapewnienie o pomocy USA w przywróceniu izraelskiego systemu obrony przeciwrakietowej „Żelazna kopuła” do pełnej sprawności bojowej, którą znacznie nadszarpnął niedawny długotrwały ostrzał prowadzony przez Hamas z terytorium Gazy. Amerykański prezydent wspomniał także o porozumieniu pokojowym z Palestyńczykami, jednak jego administracja zdaje się rozumieć, że koalicyjny rząd Bennetta, w skład którego wchodzą politycy zarówno z lewej, jak i z prawej strony izraelskiej sceny politycznej, nie będzie zapewne zdolny do poczynienia poważnego kroku na tej drodze.